Oczywistym jest, że najsilniejszych emocji można się spodziewać podczas meczu, gdy piłka wpadnie do bramki. Kibicom rośnie ciśnienie również wtedy, gdy zawodnicy dopuszczają się rozmaitych przewinień. Poza oczywistymi faulami sędzia może pauzować rozgrywkę za zagranie ręką, opóźnianie gry, nieprzepisowe ustawienie piłkarzy przy wznowieniu i wiele innych. Najbardziej niebezpieczne jest jednak podejrzenie spalonego, który (po zatwierdzeniu) może nawet unieważnić wywalczonego gola!
Piłka nożna jest w Polsce jednym z najbardziej popularnych dyscyplin sportowych. Dla dzieciaków rozgrywka pod trzepakiem po lekcjach to niezapomniana frajda, a my (dorośli) z perspektywą niezapomnianych emocji zasiadamy przed telewizorami aby cieszyć się piłkarskim widowiskiem.
Zasady są proste i wystarczy zapoznać się z kilkoma meczami, aby w miarę szybko je przyswoić. Rozgrywka dzieli się na dwie połowy po 45 minut (plus czas doliczony przez sędziego). To jest czas, gdy obie drużyny (po 11 zawodników) mają za zadanie wbić piłkę do bramki przeciwnika jak najwięcej razy z jednoczesną obroną własnego pola karnego. Z ogólników to tyle.
Ale gdyby to było wszystko, na boisku nie znajdowałby się sędzia. Jego zadanie to przede wszystkim zauważenie przewinień, którymi najczęściej są faul i spalony. Jak faul należy do indywidualnej interpretacji sędziego (był czy go nie było?), tak spalony jest sprawdzany przez VAR z niezwykłą precyzją. I tego nie mogę zrozumieć.
Zacznijmy od podstaw: co to jest spalony?
Piłkarska zasada, którą w języku polskim określa się “spalonym” polega na zapewnieniu płynności gry przez zapobieganie “czatowaniu” piłkarzy blisko bramki przeciwnika. Aby to zrozumieć wyobraźmy sobie matematyczny znak dzielenia: ÷. Dwie kropki to zawodnicy jednej drużyny, natomiast poprzeczna kreska reprezentuje wirtualną linię łączącą reprezentantów zagrożonego zespołu. Offside jest wtedy, gdy piłkarz atakujący jest bliżej bramki niż ten ciąg (nie byłoby spalonego, gdyby z perspektywy bramki obie kropki były za kreską). Zgodnie z powszechną opinią dużo ludzi nie wie, co to jest spalony, ale to zasadniczo prosta reguła gry.
Precyzja wygrywa ze zdrowym rozsądkiem
W miarę szybko zrozumiałam, czym jest spalony, ale nie jestem w stanie pojąć, dlaczego jest on sprawdzany z taką dokładnością?
Dla porównania: gdy piłkarz “zderza” się z przeciwnikiem, w efekcie czego ten leży na boisku i zwija się z bólu sędzia może tego nawet nie zauważyć. Ale gdy on zwróci na to uwagę do jego własnej interpretacji należy odpowiedź na następujące pytania: czy tu był faul? Czy ze względu na brutalność agresorowi należy się czerwona kartka? A może wystarczy żółta? Czy nie było faulu? Czy to jednak symulacja? Czy to miało miejsce w polu karnym czy jednak przed? Gdzie była piłka? W którą stronę był skierowany wzrok obu bohaterów tej sceny? Konsekwencje tego wydarzenia zależą w 100% od tego, jak ją postrzega arbiter.
Najczęściej wykonywaną funkcją sędziego asystenta jest właśnie ocena offside’ów. Na dłuższą metę jeżeli zawodnicy są na spalonej pozycji to nie ma to większego znaczenia, nawet nie trzeba się obawiać żółtej kartki. Ale jeżeli piłka znalazła się w siatce to już jest zupełnie inna historia. Przerwa w meczu trwa kilka minut, kibice obu drużyn z wypiekami na twarzach czekają na werdykt VARu (jedni widzą nadzieję w unieważnieniu gola, drudzy żądają jego zatrzymania), a realizator koncentruje kamerę na sędziego głównego, który przekaże ostateczną decyzję. Wcale nie rzadko widywałam sytuacje, w których linia między przeciwnikami była przekroczona o czubek buta albo niemal włosy na kolanach. Nie miałabym z tym problemu, gdyby faule i inne przewinienia były oceniane w sposób równie precyzyjny i bezwzględny, niezależny w 100% od oceny arbitra.
Gdyby to zależało ode mnie dostosowałabym ocenę spalonych do osądu pozostałych przewinień, do jakich dopuszczają się piłkarze i pozostawiłabym to decyzji sędziów (głównego i asystenta). Dzięki temu te przerwy nie były takie długie, wobec czego kibice dużo szybciej mogliby usłyszeć, jaka jest sytuacja ukochanej drużyny.
Tak precyzyjna ocena innych wykroczeń zawodników (jak to wygląda w przypadku spalonego) znacznie wydłużyłyby mecz, chociaż może częściej czulibyśmy te przyjemne, silne emocje towarzyszące oczekiwaniu na ostateczny werdykt?
Przewinienie? Sprawiedliwie równa ocena
Zasady piłki są łatwo przyswajalne. Podczas Olimpiady 2024 oglądałam kilka zawodów rozmaitych dyscyplin i zrozumienie, jak i dlaczego dana rzecz ma miejsce nie było takie intuicyjne. Gdybym miała taką możliwość jedyne, co bym zmieniła to tak precyzyjne śledzenie spalonych. Czy naprawdę ma kluczowe znaczenie to, że jakiś piłkarz był przed linią łączącą przeciwników o średnicę swojej sznurówki, długość brwi albo wystający na 5 mm łokieć?
Photo by Sandro Schuh on Unsplash